Moje Małe Życie skończyło półtora roku. Jest tak radosnym i pogodnym dzieckiem, że codziennie nie wierzę, że tak można. :-) - chociaż też tak raczej mam.
było u mnie źle. Bardzo. ochłonęłam trochę ale bardziej postanowiłam , że będę się cieszyć Skarbem. Kryzys w związku od roku nieprzerwanie trwa. Toczy się taką sinusoidą - przywykłam.
Tak czasem myślę czy tylko ja tak mam, ze mi nie brakuje wyjść, spotkań ze znajomymi - takich codziennych. Ja mogę być cały czas Tylko z Małym i zawsze mamy co robić i jak Go nie ma przy mnie 5 minut to tęsknię tak, że aż boli.
Dziecię moje zachwyca co chwila i zaskakuje na każdym kroku. Trochę mi szkoda i żal, że M tego nie widzi bo od czerwca nie ma g w naszym życiu prawie wcale. Pracuje - wiem, ale mało robi aby to zmienić. no ale trzeba umieć wybrać. ja już nie naciskam.
A Mały gada jak szalony. Gdzieś w okolicach roku naśladował już wszystkie dźwięki z książeczek OnoMaTo i większość z księgi dźwięków. Dziś najczęściej wypowiadanym słowem jest tlaktor i zaraz potem tepta (przyczepa) to dwa najważniejsze dla Młodego sprzęty w naszym gospodarstwie. Nawet gdy dostaje zabawkę traktorek to zaraz upomina się o teptę. Przy czym tepta to także każdy inny sprzęt rolniczy zaczepiony do traktora. Ulubionym zajęciem jest karmienie krów i zbieranie z babcią jajek. ja boję się wszelkiego ptactwa więc nie wiem po kim ta miłość do kur. Ps. zna wszystkie okoliczne domostwa z kurami i wie gdzie mu która ciocia pozwoli zbierać jajka. kabaret normalnie.
Mówi bardzo dużo zrozumiałych słów i sporo we własnym języku. Ja uwielbiam jego sklapki - czyli skarpetki. Poza tym:mama, mami , a jak mu zwracam uwage to mamoooooo
tati tata i tatuś
babi baba - to baba i dziadek ;-)
i tak mówi pięknie usiąść
na siebie m.ówi sin Anton :-)
dip - dżip
mama Ata - mama Agata
uju uju - to bujawka
Aga Agi to jego ukochana ciocia
buba bułeczka
jedzienie to am albo obid
jaba to baja
sim to miś
fafa - żyrafa i nie wiem dlaczego też Anioł
nienia - do widzenia ale też dzień dobry
aku - dziekuję
ak - tak
kamkim - kamyk
kaki - kij
babubabu - piasek, plaża , każda górka
kapka - koparka
zna nawet dwie liczby - tsi i osiem
bibi - buty
i ciągłe siam. najczęściej przy jedzeniu - hmm- no ale co poradzić je sam
komp komp to kąpiel - przy czym w wanie ląduje duużo rzeczy, które nie koniecznie powinny.
Generalnie gada gada gada. Powtarza wszystko ale poproszony odpowiada nie i bawi się dalej.
Trochę się buntuje. Dziś w sklepie chciał traktor. A mama nie kupiła i płakał a właściwie krzyczał. Ale nie chcę żeby było tak, ze mu kupuje co chce.
Ale fajnie sobie żyjemy. Ganiamy motyle (tyki), leżymy w trawie (lubi bo mi gili gili w ucha). Półkilometrowe spacery trwają czasami godzinę bo Mały musi obserwować każdego ślimaka (maki) i robaczka. Jest w nim ogromna radość i empatia. Znają go wszyscy. Z każdym się wita i do każdego cieszy.
No poza osobami w lekarskich fartuchach. Bo zdrówko szwankuje. Ale trzeba się cieszyć tym co dobre.
Kocham, kocham, kocham.