piątek, 25 września 2015

strach

Od poniedziałku żyję w ciągłym strachu o zdrowie Antoniego.  Mały ma wywichnieta kość w lewym lokciu.  W poniedziałek okaże się czy nie złamał. Tak bardzo czuję sie winna, takie mam ogromne wyrzuty sumienia.  Był pod moją opieką.  Rączka unieruchomiona.  Bidul nie może pelzać . Ucieklismy do babci (mojej mamy) przed oskarzycielskimi słowami i wzrokiem.  Nie jem nie śpię tylko się boję. Niech już będzie poniedziałek,  niech będzie dobrze i niech go już nie boli.
Nagle wszystko stracilo znaczenie. Nowy samochód,  budowa domu,  planowany urlop. Liczy się tylko zdrowie syneczka.
Tak bardzo się boje.

2 komentarze:

  1. Na pewno, wszystko będzie dobrze i ręka wróci do normy. Nie wszystko przewidzisz,nie na wszystko masz wpływ, niektóre rzeczy po prostu się dzieją - obwiniane siebie, na pewno nie pomoże, wszystko będzie dobrze. Trzymam kciuki żeby łokieć nie był złamany :* Daj znać jak już będziesz wiedzieć

    OdpowiedzUsuń
  2. Współczuję, ale niestety wypadki chodzą po ludziach i dzieciach. Wiem, co to za wyrzuty sumienia, mój synek złamał obojczyk na moich oczach, w domu, na domowej huśtawce, która wisi 20cm nad ziemią...
    Na szczęście dzieci bardzo szybko odzyskują siły.
    Nie daj się wpędzić w poczucie winy.

    OdpowiedzUsuń