niedziela, 18 października 2015

Szpitalnie

      Od piątku jesteśmy z Małym w szpitalu. Ma zapalenie ucha, polezymy pewnie do piątku.  Jest ciężko.  Szkoda mi synka bo znowu nie może pełzać.  Zaczęło się w nocy z czwartku na piątek.  W piątek od 11 do 17  ciągle płakał. Przyjechaliśmy do szpitala.  Kazali nam czekać do 18. Po moim pytaniu czy mam wezwać karetkę zostaliśmy zbadani i zostaliśmy na oddziale.  Nie wiem dlaczego rodzic przyjeżdżający z dzieckiem do szpitala traktowany jest jak natretna mucha.  Dziś już lepiej bo zaczął działać antybiotyk.  To paskudztwo zrobiło się od kataru.  Mały dziś juz spał ładnie i od rana jest radosny i uśmiechnięty.  Tylko fizycznie mi ciężko bo muszę go nosić cały czas. Ale damy rade oby tylko wyzdrowiał.
Jedyny plus tej sytuacji, że poprawiły się moje relacje z mężem. Troska o Misia jest najważniejsza.  Jest u nas dwa razy dziennie.  PPrzyjeżdża rano ja się ogarniam, jedzie do domu i wieczorem około 19.30 jest juz u nas.  Dzis nawet zjedliśmy wspólnie obiad w szpitalnym barze i pogadalismy spokojnie ok. Pół godziny co od dawna się nie zdarzyło.  Oby tak dalej :-).Wyjątkowo trudny ten nasz kryzys i długi jak nigdy.
Pozdrawiam i miłej niedzieli.

czwartek, 15 października 2015

15 października

Dzień Dziecka Utraconego. Myślałam,  że w tym roku będzie łatwiej bo jest On. Niestety nie jest. Może i dobrze,  niech to będzie dzień Aniołka.

czwartek, 1 października 2015

:-)

      Z Antosiem już dobrze. Rączkę w poniedziałek odwiązali. Trochę strachu jednak się najadłam bo nie od razu chciał nią ruszać. Ale w domu już było ok. Tylko bidul zapomniał jak się poruszać. Ale od wczoraj znowu zasuwa. Mały przez ten tydzień bardzo przyzwyczaił się do noszenia na rękach i spania z mamą - teraz pomalutku się oduczamy ;-), chociaż spanie z nim mi nie przeszkadza.
Noce znowu jednak bezsenne - z powodu wyrzynających się górnych jedynek i dwójek. Lewa jedynka już na wierzchu :-). Mały ma trochę katarku i pokasłuje, ale to chyba przez zęby. jednak dziś pojadę z nim do pediatry.
      Jeżeli będzie ten post czytała blogowa mam Ola (mama Amelki) to poproszę o kluczyki do bloga.
Pozdrawiam i miłego weekendu życzę. Mój będzie pracowity - jesienne wykopki.