piątek, 31 lipca 2015

Dzień za dniem.

     Mijają dni przepełnione miłością i troska o Małego Człowieka. Zatracam się w tym macierzyństwie coraz bardziej. Są dni kiedy każdą chwile spędzam  z Synkiem - nawet śpimy razem (w ciągu dnia - bo w nocy do łóżeczka). Staram się jednakże wysupłać trochę czasu dla męża i daje to efekty ;-). 
Ostatnie dwa tygodnie to ciągle tulaski, głaski i buziaki z Synusiem. Właśnie zasnął a ja już tęsknię za wieeelkim uśmiechem, radosnymi oczkami i tym zapachem, który potrafi mi się nawet przyśnić. Kocham to swoje Dziecko do szaleństwa. Ostatnio byliśmy w odwiedzinach u mojej cioci i wujka (szkoda, że bez taty) i tam otrzymałam najpiękniejszy komplement w życiu. Wujek powiedział mojej mamie, ze nigdy nie widział mamy tak oddanej dziecku. Aż się wzruszyłam. W sumie to nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Ja po prostu staram się być najlepszą mamą jaką potrafię. 
     Od jutra zostajemy sami na całe dnie. trochę się tego boje bo jednak nasila się marudzenie związane z ząbkowaniem. Ale też będę mogła poświecić Misiowi więcej czasu. 
     W temacie poruszania nic się nie zmieniło. Pokonuje co prawda większe dystanse ale nadal do tyłu. Do diety włączyliśmy cielęcinę i drób. Zajada chętnie. Zębów nadal brak. 
     Nie mogę uwierzyć, ze za dwa tygodnie będę miała w domu półroczniaka!!! Kiedy to się stało nie wiem sama. W temacie rodzeństwa dla maluszka cisza :-(
     Miłego weekendu życzymy.

6 komentarzy:

  1. Kochana fajnie, że mamy dzieci w wieku podobnym do siebie. Już pisałam 😊
    Moja też"Chebzia" się ciągle po dziąsłach i jest marudna, bo coś tam chyba pukają te ząbki.
    Najważniejsze, że malutki porusza się i wkrótce do przodu też zacznie 😊 na razie mu tak pasuje!
    Życzę tobie tego oddania cały czas. U mnie jestem cały czas praktycznie sama z malutką. Czasem na chwilę moja mama albo mąż ale zazwyczaj jesteśmy same.
    Powodzenia również z nowymi smakami. U mnie - nie wiem czy to możliwe - malutka ma wysypkę po moreli i brzoskwini ze słoiczków. Ucałowania dla Was! 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że masz ze być ta wysypka po tych owocach. Nie dawaj przez jakiś czas aż zniknie a potem troszkę daj jak się pojawi to sprawa będzie oczywista. Wierzę, że to iż jesteśmy z naszymi dziećmi cały czas zaowocuje bardzo silna więzią, wzajemną miłością i oddaniem. A więc czekamy na piesze ząbki naszych Maluchów. A jak Wasz remont?

    OdpowiedzUsuń
  3. Agatko, moja chrześniaczka na początku też poruszała się tylko na wstecznym biegu ;) ale później załapała że do przodu może być jeszcze ciekawiej ;)
    Pół roku to tak długo jak się na coś czeka, a tak krótko jak się ma już szczęście na dłoni ;) Pozdrawiam Cię ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak to prawda z tym czasem. Każdego dnia czuje taki sam zachwyt, że On z nami jest i nie mogę uwierzyć że jest nasz, taki na zawsze.

    OdpowiedzUsuń
  5. Miłość i miłość, same szczęście :) wsteczny bieg fajna sprawa, ale jak zarzuci jedynkę to potem do piątki nie daleko i mama będzie na 6 w zakręty wchodzić

    OdpowiedzUsuń